Juniorzy starsi po kapitalnym meczu i świetnej walce pokonali Babią Górę Sucha Beskidzka 4:3, choć prowadzili już 4:1. Gole dla Naszych strzelili: Mateusz Juryta, Marcin Chorąży, Dawid Kachel i debiutant Mateusz Małysiak. Szczególnie gole Marcina i Dawida były pierwszej jakości, serdecznie gratulujemy zwycięstwa i oczekujemy kolejnych.
REKLAMA
Sobota 4.04.2009 boisko przy Gimnazjum nr 2 w Lachowicach
LACHY Lachowice-Hucisko-- BABIA GÓRA Sucha Beskidzka 4:3 (1:1)
Gole: M. Juryta, M. Chorąży (wolny), D. Kachel, M. Małysiak (głowa)
Skład:
M. Pająk- D. Kachel (85` M. Szczerba), J. Elsner, Sz. Kubielas, K.
Kubieniec- T. Banaś, M. Chorąży, Ł. Krawczyk, M. Gach- M. Juryta (78`
K. Wróbel), Ł. Barzycki (72` M. Małysiak)
Relacja z meczu: W sobotnie przedpołudnie nasi juniorzy starsi zainaugurowali rozgrywki II ligi wadowicko-oświęcimskiej meczem z sąsiadem z tabeli Babią Góra Sucha Beskidzka. Był to bardzo ważny mecz dla układu tabeli i dla obydwu drużyn broniących się przed spadkiem. Gości byli podwójnie zmobilizowani, gdyż w przerwie zimowej doszło do sporych zmian w ich klubie (m. in. nowy prezes i trener). Podwójną motywację u przyjezdnych było widać od pierwszych minut gry, którzy uzyskali przewagę i groźnie atakowali bramkę Michała Pająka. Nasi z kolei wystraszeni i zdenerwowani nie potrafili stworzyć żadnej dogodnej sytuacji. Okres przewagi gości udokumentował ich kapitan strzelając gola zza pola karnego po rzucie rożnym. Lachy dalej grały chaotycznie i słabo, ale mają kapitana który wykorzystał błąd bramkarza z Suchej i wyrównał na 1:1. Ten gol nieco obudził Naszych, zaczęli trochę szybciej grać piłką, ale nie przełożyło się to na wynik. Do przerwy sprawiedliwy remis. Po przerwie Lachy wyszły bardziej zdeterminowane i od początku ruszyły do ataku. Po faulu na Łukaszu Barzyckim, sędzia odgwizdał rzut wolny na 20 metrze. Do piłki podszedł Marcin Chorąży i kapitalnym strzałem dał prowadzenie 2:1. Nasi poszli za ciosem i raz po raz atakowali bramkę gości. Po jednej z takich akcji i przepięknym strzale zza pola karnego Dawida Kachla było już 3:1. Bardzo dobrze w tym okresie grali pomocnicy, którzy stwarzali wiele sytuacji podbramkowych. W 72 minucie na boisku pojawił się debiutujący w Lachach Mateusz Małysiak, i już 5 minut później cieszył się ze strzelonego gola. Po dośrodkowaniu z prawej strony najwyżej do piłki wyskoczył popularny "mrówa" i było 4:1. Problemy Lachów w tym meczu zaczęły się gdy kontuzji doznał Mateusz Juryta. Wówczas nie miał kto przytrzymać piłki z przodu, a także obrona nie grała już tak dobrze. W końcówce meczu dwa gole strzelił Jacek Leśniak i zrobiło się bardzo nerwowo. Do tego sytuacji sam na sam nie wykorzystał Marius Gach. Jednak po cheroicznej walce Nasi zwyciężyli 4:3 i zdobyli bardzo cenne trzy punkty. Podsumowując Lachy zwyciężyły, ale nie zachwyciły swoją grą. Momenty dobrej i kombinacyjnej gry, przeplatają złymi zagraniami. Zwycięstwo cieszy, ale gra nie, jeszcze wiele jest do poprawy. A już w najbliższą sobotę równie ważne spotkanie ze Zgodą Malec, które w tabeli II ligi jest tuż za naszymi piłkarzami.